miłość?

Czym jest właściwie ta miłośc ? Trudno określić. Po pierwsze, miłość nie pojawi się o tak z nikąd. Więc najpierw musi być przynajmniej jakiegoś rodzaju przyjaźń. Obie osoby muszą się poznać (aby mieć w czym się zakochać), spędzać czas z sobą, i dopiero wtedy zrozumieją, czy mogą być razem, czy coś ich łączy, czy ciągnie jeden do drugiego. Hm.. bywają oczywiście wypadki, kiedy miłośc jest z pierwszego wejrzenia. np. Pacyno oświadczył się swojej żonie 3 dni po znajomości, i zawsze żałował tych straconych 3 dni (są razem już ok.20 lat). Jednak najczęściej zdarza się tak, że osoby postanawiają być razem po kilku dniach znajomości, z czego tylko wynikają kłótnie (gdyż się nie znają) no i oczywiście koniec 'związku'. Sama mogę przyznać, że nie raz popełniałam taki błąd. Teraz natomiast nie wiem, może wydoroślałam, ale nie mogłabym być tak odrazu z kimś. Ta osoba musi się stać przyjacielem, i dopiero wtedy - kimś więcej. Ale to tylko moja opinia.

A czy zauważyliście, że słowo ;kocham' straciło swoją wartość ? Wszyscy to słowo powtarzają naokrągło i każdemu, te słowo nie ma już takiego znaczenia jak miało raniej. Jeszcze nasi dziadkowie, zanim wypowiedzą to słowo, musieli się zastanowić, czy właśnie takie uczucie odczuwają wobec drugiej osoby. Wtedy usłyszeć takie słowo było poprostu czymś może nawet magicznym. A teraz ? Widzimy 12, 13-latki, które co miesiąc mieniają statusy na fejsie i wypisują jeden drugiemu na ścianie 'kocham Cię'. Nie wiem jak was, ale mnie to choleeeeernie denerwuje, grr..
Osoba, którą kochamy, powinna być przyjacielem, rodzeństwem i kochankiem/kochanką w jednym. Powinniśmy jej dowierzać i nie zdradzać. Jeśli jest zdrada - znaczy miłości nie było, bo szukało się kogoś innego. Człowiek nie szuka sobie idealnego. Spotkaną osobę idealizuję. Wie o wszystkich wadach i zaletach, a mimo to - jest zawsze obok. Taka osoba będzie razem nie bacząc na wszystko. Przytuli. Wysłucha.  Podtrzyma. Wesprze.

Życzę aby każdy z Was kiedyś kochał i był kochany. Tak na zawsze. Tak prawdziwie.